czwartek, 29 stycznia 2015

Zupa z brukwi na gęsinie i przypomniane warzywa


Zapomniane warzywa są ostatnio bardzo modne. Co tam zupa ziemniaczna czy ciasto marchewkowe, zupa z topinaburem i ciasto z pasternakiem to dopiero coś. Czy mnie ta moda również dopadła? Sama nie wiem ale ja po prostu zawsze kupowałam dziwne rzeczy, przynajmniej raz na spróbowanie, albo eksperymentuję z ich uprawą. Taka zwykła ciekawość. Możecie zobaczyć u mnie topinambur i pasternak, jarmuż, a także owoce; jagody kamczackie, pigwę i pigwowca ale przerabiałam też salsefię a nawet buraki cukrowe. Zresztą na swoje usprawiedliwienie mam też to, że ja to robiłam nim ta moda do mnie dotarła. Żółtą brukiew pierwszy raz kupiłam 3-4 lata temu i nawet nie bardzo wtedy wiedziałam co z nią zrobić. Jedyny przepis jaki wtedy znalazłam to prezentowana dzisiaj kaszubska zupa z brukwi na gęsinie. Zresztą nie tylko z brukwią miałam problem, w moim domu rodzinnym jadło się tak mało rodzajów warzyw, że dynia, brukselka, szpinak czy cykoria były dla mnie takim samym kulinarnym wyzwaniem jak jarmuż, salsefia, pasternak, topinambur czy właśnie brukiew.

Zastanawiam się też czasami dlaczego niektóre warzywa zniknęły z powszechnego użytku. Są teorie, że np. brukiew źle się kojarzyła: z biedą, głodem ale z tego samego powodu rzadkością powinny być też ziemniaki a przecież nie są. Może niektóre warzywa są trudne w smaku czy przygotowaniu? Brukiew jest twarda, ciężko się ją obiera a do tego ostrawa i mniej wszechstronna niż ziemniaki. Z drugiej strony dla mnie kalarepa też jest "trudna" a jednak powszechnie dostępna. Ciekawe czy macie jakieś teorie?

piątek, 16 stycznia 2015

Bigos bez mięsa

 

Bigos bez mięsa to dobry przykład jak ewoluuje kuchnia. Niegdyś bigos to było typowo mięsne danie bez kapusty. Potem pojawił się "bigos z kapustą" a już my nie wyobrażamy sobie bigosu bez kapusty, za to bez mięsa - owszem. Przedstawiam zatem bigos, który już niewiele ma wspólnego z pierwowzorem ale pewnie to, że tak jak klasyczny nabiera smaku długo gotowany i odgrzewany.

Właściwie mogłabym napisać bigos wegetariański a nawet wegański, ale ponieważ "wege" nie jestem może byłaby to hipokryzja albo nawet hipsterstwo? Napisałam więc po prostu bezmięsny. Tym bardziej, że nie zawsze jest on ściśle wegetariański, bo jeżeli akurat mam, to nie unikam dodatków nie-roślinnych i np. bardzo chętnie smażę cebulę na smalcu np. gęsim. Obowiązkowo też pamiętajcie o tym daniu po upieczeniu gęsi, niech Wam ręka zadrży gdyby przyszło Wam do głowy wylać nadmiar wytopionego tłuszczu. Takie resztki nadadzą temu prostemu daniu wyjątkowy smak.

wtorek, 13 stycznia 2015

Piernik staropolski cz II

Post na rozgrzewkę po długiej przerwie.

Ciasto na piernik staropolski oczywiście się doczekało. Dobrze, że jak zwykle zmniejszyłam ilość cukru o połowę bo dla mnie był w sam raz słodki. Piernik wychodzi na prawdę spory. Obdarowałam dwie rodziny i jeszcze nam zostało. Wielu osobom szczególnie przypadła do gustu masa orzechowa. Mi najbardziej smakowało samo ciasto w czekoladzie (warto użyć dobrej) ale byli też tacy co jedli piernik bez polewy. 

Przepisy różnią się między sobą ostatnim etapem. U jednych same upieczone blaty leżakują kilka dni inni przekładają od razu i piernik leżakuje pod obciążeniem. U mnie gotowy piernik zabezpieczony przed wysychaniem (zawinięty w papier i w folię) też wytrzymał długo i chyba nawet robił się coraz lepszy. Dlatego prace wykończeniowe można rozłożyć na różne sposoby, jak nam pasuje.