Tak jak wszyscy co roku po zimie wypatruję kolejno sezonowych warzyw i owoców. Nie kupuję jednak pierwszych truskawek czy pierwszej botwinki, którą zobaczę i "młodych"
ziemniaków, które od razu gdy się pojawią dorównują wielkością "starym". Obserwuję działkę i pobliskie pola uprawne i na podstawie tego stwierdzam, czy to "już". Czy rzeczywiście owoc czy warzywo mogło urosnąć i dojrzeć w normalnych warunkach. Oczywiście dodaję czas na wcześniejsze odmiany i uprawy pod folią, inaczej na pomidory musiałabym czekać do lipca.
Pierwszym owocem, który pojawia się u mnie jest jagoda kamczacka. Kiedy wszystko inne zieleni się lub dopiero kwitnie ona niespodziewanie pokazuje swoje fioletowe dzwoneczki. Jak co roku jej nieco cierpki smak zwiastuje nadchodzący czas owocowego urodzaju.
Nie jest łatwo te jagódki wyzbierać bo ukryte są w liściach a dobrze dojrzałe łatwo opadają. Co roku zbieram ich więcej więc w tym zrobiłam całkiem duży słoik przepysznej frużeliny jagodowej i oczywiście pierwsze w sezonie gofry z bita śmietaną i owocami.
Gofry
Na podstawie przepisu z książki Michel Roux "Jajka".
Składniki
- 160 g mąki pszennej
- 15-30 g drobnego cukru (w zależności z czym będą gofry)
- szczypta soli
- 50 g stopionego masła, (+ pół łyżeczki do smarowania gofrownicy)
- 2 jajka, żółtka i białka oddzielnie
- 270 ml mleka
- kilka kropel ekstraktu z wanilii
2. Mąkę, cukier, sól, 50g stopionego masła, żółtka, aromat i 1/3 mleka wymieszać i roztrzepać lekko trzepaczką na gładką masę. Mieszając dolewać stopniowo resztę mleka.
3. Odstawić na 5-10 minut.
4. W tym czasie rozgrzać gofrownicę
5. Ubić białka z odrobiną soli na gęstą pianę.
6. Za pomocą trzepaczki delikatnie wymieszać pianę z ciastem.
7. Pozostałym masłem za pomocą pędzelka posmarować gofrownicę. Nakładać porcję ciasta.*
8. Piec gofry około 3 - 4 minut.
* Za każdym razem przed nałożeniem ciasta trzeba je lekko przemieszać dokładnie od spodu bo białka mają zwyczaj kumulować się na górze.
Mi z tej porcji wychodzi maksymalnie 8 gofrów.
Ja jem z owocami ale są i tacy co przedkładają cukier puder nad wszelkie śmietany, polewy, frużeliny i posypki.
Mniam, pyszności :)) przyznam się bez bicia, że ja nie jadłam jaszcze tych jagód, jakoś też chyba ich nie widuję na bazarku...muszę się rozejrzeć koniecznie. Ach, takiego gofra to bym z chęcią zjadła :)))
OdpowiedzUsuńCo do koniczyny to większość źródeł jakie czytałam donosiło o czerwonej.... ale spotkałam się też z dwoma przepisami z dodatkiem białej..... trzeba by dokładniej zgłębić temat....
Pozdrawiam :))
Ja też nie widziałam ich w sprzedaży a widziałam już wiele dziwactw i nowości z całego świata:) czytałam o niej na forum ogrodniczym i kilka lat temu kupiłam dwie sadzonki.
UsuńCzekam na własne jagody, mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miała już własne owoce. Na razie udam się na poszukiwania na pobliskich targach
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakie masz odmiany i czy uda Ci się znaleźć owoce na jakimś targu.
UsuńNa razie mam 1 skromna malutką sadzoneczkę, o odmianie niewiadomej (darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby) ale może podpowiesz mi którą odmianę warto sadzić bo w planach mam zamiar dokupić jeszcze 2 sadzonki :)
UsuńPrzed zakupem poczytałam tu http://forumogrodnicze.info że do starszych odmian należą m.in: Sinogłaska, Wołszebnica, Dlinnopłodnaja, Czelabinka ale bałam się, że te będą za kwaśne więc kupiłam nieco nowsze odmiany: Atut i Duet. Jeżeli miałabym wybrać wybrałabym Duet choć owoce łatwo opadają. Ale teraz jest też mnóstwo nowych odmian choć nie wiem czy wraz z unowocześnianiem nie tracą właściwości zdrowotnych. I trzeba pamiętać, że im więcej słońca dostaną tym będę słodsze.
UsuńOgromnie dziękuję, jesteś skarbnicą wiedzy ;)
UsuńJestem tylko córką Googla:)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji jeść tego owocu. Nie widziałam go nawet nigdy na żywo. Muszę go poszukać bardzo mnie zaintrygował :D
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie wiem czy już nie po sezonie na jagody kamczackie. Ale pytaj, jak ludzie dużo pytają to potem się to pokazuje w sprzedaży:) Jeszcze kilka lat temu nie można było kupić pasternaka, skorzonery, pigwy czy nawet małej dyni a w ostatnim sezonie co pójdę do sklepu to wciąż nowe "cuda" mnie zaskakują.
UsuńNie jadłam jeszcze tego owocu:) ale pewnie przypuszczam, ze smakiem dorównuje borówce, tylko pewnie trochę bardziej kwaskowe są.
OdpowiedzUsuńCo do nowalijek i ja jestem ostrożna. Nie rzucam się na pierwsze, więc wiem o czym mówisz:)
Miłego dnia:)
Konsystencję mają bardziej przypominającą leśne jagody - nie taką "mięsistą" jak borówki tylko bardziej soczystą. Cierpkość i kwasowość zależą w dużej mierze od odmiany.
UsuńPyszności na deser.
OdpowiedzUsuńA jak:)
Usuńmmmniam... jak pięknie wyglądają.... aż szkoda jeść;p
OdpowiedzUsuńTrzeba jeść i zrobić znowu:)
UsuńTeż mamy kilka krzaczków, uwielbiam je :) Gofry wyglądają mmm przepysznie!
OdpowiedzUsuńKilka krzaczków... to dużo owoców i dużo pracy przy ich zbieraniu:) Ciekawe co dobrego z nich robisz
Usuń