Wpisy po-świąteczne to chyba już moja tradycja. Jak zwykle robię je bardziej z myślą o sobie, bo przydadzą mi się za rok. Święta to dla mnie okazja do wypróbowania kilku nowych przepisów, niestety, nie wszystkie próby zasługują na powtórkę, nawet po modyfikacji przepisów.
Np. ten oto "orzechowy keks" to może nie najgorsze ciasto, ale tylko dopóty, dopóki nie porównam go z tym keksem razowym. A to już było kolejne podejście do tematu keksa i póki co znudzona tematem z przyjemnością powrócę do sprawdzonego przepisu.