Jesienią zawsze przychodzi mój czas na pierogi. Mogą być tradycyjne: z mięsem pozostałym z rosołu, ruskie, z kapustą, ale częściej mam ochotę na jakieś nietypowe, najlepiej warzywne.
Farsz z dzisiejszej propozycji składa się z czterech głównych składników: kaszy, boczniaków, cebulki i dyni. Dynia jest niezbędna, nie dlatego, że bardzo
wpływa na smak, ale dlatego, że zamienia rozsypującą się masę w
elegancki, dobrze trzymający się farsz, którym łatwo nadziewać ciasto.
Podstawowa masa może być na początku nieco mdła (tym bardziej jak nie dodamy mięsnej wkładki). Szczególnie użycie niepalonej kaszy gryczanej to dla mnie spore wyzwanie. Jest ponoć bardzo zdrowa ale też dość niewyraźna w smaku, a wiadomo, że do pierogów farsz musi mieć charakter. Napiszę czym ją doprawiłam, żeby uzyskać satysfakcjonujący dla mnie efekt, ale może Wasze głowy i kuchenne szuflady skrywają ciekawsze ingrediencje? Jakieś tajemnicze mieszanki, które zamieniają każdą niewyraźną masę w kulinarne cudo?