Obrany bób przerobiony na różnorakie pasty jest przepyszny. Ja najczęściej robię wersję z ricottą, która potem może stać się nadzieniem pierogów z bobem lub wersję a'la hummus, którą dzisiaj prezentuję.
Właściwie mogłabym napisać tylko tyle: w ulubionym przepisie na hummus podmień cieciorkę na obrany bób. Jeżeli masz, dodaj drobno posiekane świeże oregano. Ale dla tych, co hummusu nie robią, podaję orientacyjny przepis i zachęcam do spróbowania. Koniecznie pamiętajcie też o kilku ulubionych dodatkach. One nadadzą przekąskom jeszcze lepszego smaku.
Pasta z bobu a'la hummus
(ilości składników nieco orientacyjnie, na jeden raz zdecydowanie wystarczy połowa porcji)
- 1 kg bobu
- 2 ząbki czosnku
- sok z 1 cytryny
- 3 łyżki tahini
- oliwa lub inny dobry olej np. z pestek dyni
- sól
- trochę wody
- posiekane świeże oregano (opcjonalnie)
dodatki:
- dobre krakersy (moje ulubione to rozmarynowe z Auchan)
- rukola
- oliwki
- marynaty: papryczki, korniszonki
Wykonanie:
1. Bób ugotować do miękkości w osolonej wodzie (ale nie przegotować) przestudzić i obrać.
2. Zmiksować wszystkie składniki pasty na gładką masę. Jeżeli będzie za gęsta dolać trochę wody. (Składniki takie jak czosnek, cytrynę, sól proponuję dozować stopniowo. )
3. Na końcu jeszcze raz doprawić do smaku.
A tak poza tym to już dwa lata od założenia bloga. Nie miałam czasu świętować, bo tak to jest w sezonie urlopowym: albo sami jesteśmy na urlopie albo wypoczywają inni i wtedy my pracujemy za trzech. Dziękuję Wam, którzy tu zaglądacie i komentujecie, choć wpisy nie pojawiają się często. Po prostu najczęściej korzystam z umieszczonych już tu przepisów. Poza tym w związku ze zmianami zawodowymi nie mogę sobie pozwolić na nawet pięć minut jawnej blogowej działalności w ramach przerwy, zaglądam na Wasze blogi ale komentować już za bardzo nie mogę, bywały pod tym kątem lepsze czasy:)
a jest jeszcze świeży bób dostępny? już jakiś czas nie widziałam
OdpowiedzUsuńPewnie nie wszędzie ale ja jeszcze dziś widziałam i oczywiście kupiłam, bo to pewnie już ostatni dzwonek.
UsuńFajna taka pasta...szczególnie spodobał mi się dodatek tahini i..... zaciekawiły rozmarynowe krakersy ( uwielbiam rozmaryn) muszę ich poszukać jak wrócę,,do siebie,, bo tu gdzie aktualnie jestem nie ma Auchan.
OdpowiedzUsuńGratki z okazji dwóch lat bloga, u mnie jeszcze troszlę brakuje ;) pomyślności zawodowo i prywatnie no i może dla bloga niebawem też nadejdą,, lepsze czasy,, ;) pozdrawiam!
Jak a'la hummus to tahini musi być:) A te krakersy polecam bo skład też mają całkiem fajny.
UsuńBobu już u nas nie ma, ale bardzo chętnie zapisze przepis i wykorzystam w przyszłym roku :D mniam
OdpowiedzUsuńCiekawe, że u nas ten bób ciągle jest. Ale nic to, w końcu hummusu też nie robimy ze świeżej cieciorki, tylko puszkowanej albo suszonej. Bób puszkowany namierzyłam a suszony też podobno się zdarza.
UsuńBardzo ja lubię.
OdpowiedzUsuńSmacznego!
Fajna :)
OdpowiedzUsuńRobiłam podobną pastę już kilkukrotnie. Jest przepyszna. Uwielbiam takie sezonowe pasty. To miłą odmiana od zwykłych kanapek.
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią wykorzystałabym ją i jako pastę i do pierogów i do naleśników. Pyszna i ładna w kolorze. :)
OdpowiedzUsuń