Piątek po tłustym czwartku.
Dojadamy ostatnie pączki, które tradycyjnie od kliku lat robił mój mąż.
Ja planuję obiad z wykorzystaniem sześciu białek, które zostały po robieniu pączków. Nie chcę ich dokładać do tych, które już zalegają w zamrażalniku. Postanowiłam zrobić obiad w stylu tej kaszy ze szpinakiem. Tym razem kluczowym dodatkiem była brukselka podzielona na listki. Na pewno poleciłabym takie "rozebranie" tego warzywa osobom, które chciałyby się z nim zaprzyjaźnić. Mniej wtedy czuć ten specyficzny smak, przez który nie wszyscy brukselkę tolerują, nawet w takiej podsmażanej wersji. Białka nadają spójności kaszy, są trochę jak sos, który zespala danie.
Kasza z listkami brukselki i białkami
- 3-4 szklanek ugotowanej i posolonej kaszy (pęczak)
- tłuszcz do smażenia (mieszanka masła klarowanego i oliwy z oliwek)
- 1 posiekana cebula
- 150 g pokrojonych pieczarek (brązowych)
- 1 starta marchewka
- 6-10 brukselek podzielonych na listki
- sól, pieprz do smaku
- 6 białek
- natka pietruszki do posypania
2. Dusić kolejno: cebulkę, potem pieczarki (lekko posolone) a na końcu startą marchewkę i listki brukselki.
3. Dodać kaszę i dusić do podgrzania
4. Dodać białka i dusić mieszając do ich ścięcia.
5. Dodać przyprawy do smaku.
6. Posypać natką pietruszki.
Fajny sposób na zużycie białek i mój ulubiony pęczak :)
OdpowiedzUsuńA ja z pęczakiem mam akurat problem, zawsze gotuję dużo dłużej niż pisza na opakowaniu, żeby nie był dla mnie twardy.
UsuńBardzo pomysłowa kasza :) Ja właśnie nie przepadam za przepisami, po których zostają żółtka albo białka, bo nie wiem, co z nich potem zrobić, a bezy nie lubię.
OdpowiedzUsuńJa od tych, po których zostają białka jeszcze bardziej nie lubię tych po których zostają żółtka:)
UsuńNie wpadłabym na to! Fajny pomysl
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie białek :D
OdpowiedzUsuńSmaczny post ��
OdpowiedzUsuńTe pączki aż proszą się, żeby dodać je do kaszy :D
OdpowiedzUsuńNowatorski pomysł:) Przez te pączki zatłuściłam obiektyw w aparacie co niestety widać:)
UsuńFantastyczny sposób na nie marnowanie białek i do tego wytrawny - kokosanki już się mi przejadły a taki zgrabny posiłek bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też słodkich pomysłów uzbierałam mnóstwo, ale kto po tłustym czwartku robi bezy lub kokosanki? Wytrawnie to czasami dodawałam do jajecznicy ale jedno białko na 2-3 jaja więc dużą ich liczbę też trudno zużyć w taki sposób. Ten pomysł to na razie mój faworyt.
UsuńBardzo fajny przepis i pomógł mi się pozbyć 6 białek pozostałych po tiramisu:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomysł się spodobał:)
Usuń