środa, 6 listopada 2013

Zupa krem czyli pomysł na resztki

Lawina jesiennych przeziębień (zresztą jeszcze nie zakończona) spotęgowana pierwszym rokiem przedszkola nie służyła kreatywnemu gotowaniu. Ciągłe wizyty u lekarzy sprawiały, że było w miarę szybko i raczej zdrowo i lekkostrawnie czyli królowały talerzowe breje warzywne: buraczki, dynia, kasze no i zupy, w których można przemycić prawie wszystko. 

O zupach kremach, w których się zauroczyłam już wspominałam. Był krem z pieczonej dyni i zupa krem z młodych warzyw i porowo-ziemniaczana.

Zupy-kremy są moim sposobem zarówno na pyszne danie jak i na sprzątanie lodówki - jak dla innych zapiekanki. Z zupami jest jednak ta przewaga, że można próbować i coś zmieniać w smaku w trakcie gotowania przez odpowiednie przyprawianie, z zapieczoną zapiekanką z resztek różnie bywa.

Zalegające składniki należy podzielić na dwie grupy:
1. Te, z których można ugotować zupę
2. Te, które mogą być do niej dodatkiem
w te sposób można wykorzystać niemal wszystko:)

Dziś prezentuję w nowej odsłonie kolorystycznej jesiennej-rozgrzewającej zupę krem z pieczonej papryki i pomidorów.



Tak sobie myślę, że u mnie ciągle jest czyszczenie lodówki.
Wynika to z faktu, że gdybym zaplanowała szczegółowo obiad to z pewnością w mojej miejscowości nie dostanę w ogóle części składników. Zakupy więc robię raz na jakiś czas a wtedy nie mam zaplanowanych posiłków na kilka dni do przodu. Kupuję to co akurat jest sezonowe i wpadnie mi w oko. Do tego w pierwszej kolejności wykorzystuję to co najcenniejsze czyli to co dostanę z własnej uprawy od znajomych lub to uda mi się zebrać z ogródka (choć tu toczę nierówną walkę ze szkodnikami i patogenami).



Ps.
Po przesunięciu czasu obiad a właściwie obiado-kolację jemy gdy za oknem zmrok. Mam jeszcze kilka zaległych zdjęć i nie wiem co dalej:). Może same słodkości będą bo czasami coś przetrwa do weekendu, kiedy jeszcze da się czasem wykorzystać dzienne światło. 

5 komentarzy:

  1. Właśnie miałam w planie zupę krem z pieczonej dyni :) Dynia już czeka w lodówce. Podoba mi się segregacja składników na te, które można ugotować w zupie i te, z którymi można ją podać :) Zainspirowałaś mnie zwłaszcza tym boczkiem.
    Pozdrawiam Programistkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się takie czyszczenie lodówki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi także;-) Muszę dziś zrobić porządek w lodówce;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pycha, uwielbiam zupy krem. Paprykowy to u mnie standard ale muszę spróbować z dodatkiem pomidorów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zupka przepyszna, sama spróbowałam i nie żałuje :)

    OdpowiedzUsuń