Po szparagach z patelni przedstawiam marchewki również z patelni. Szczególnie smaczne są oczywiście młode. Wcześniej głównie gotowałam je dorzucając na przykład do ziemniaków, jednak wtedy
brakowało mi odrobiny więcej słodyczy, tym bardziej, kiedy czasami
trafiły się niezbyt smaczne. Jeżeli ich smak pozostawiał wiele do życzenia, to żeby je "przemycić", robiłam puree ziemniaczano - marchewkowe (jedna z niewielu rzeczy, którą pamiętam z dawnej wizyty we Francji). Natomiast od czasu wdrożenia tego - ogólnie zresztą znanego - przepisu, marchewki stały się u nas hitem. Też tak u Was jest, że każdy na talerzu na koniec zostawia najlepszy kąsek? No więc u nas każdy zostawiał sobie kawałek marchewki. Kupowałam po kilka pęczków na raz. Ten sposób przygotowania sprawia, że zawsze są pyszne, idealne nie tylko na codzienny obiad ale i na uroczyste przyjęcie.
Składniki
- 1 pęczek marchewek
- 1 łyżka masła najlepiej klarowanego
- 1/4 - 1/2 łyżeczki miodu
- ok 1/2 szklanki wody
2. Na patelni rozgrzać masło i chwilę poddusić na nim marchewki.
3. Podlać wodą, dodać miód i dusić na małym ogniu pod przykryciem do pożądanej miękkości (sprawdzać nakłuwając widelcem grubszy koniec).
4. Odkryć patelnię, zwiększyć ogień, odparować wodę jeżeli została i obracając skarmelizować marchewki.
opcjonalne dodatki:
- zioła / masło ziołowe lub czosnkowe
- zielenina do posypania
- sól
nigdy nie próbowałam w takiej formule, dobry pomysł na wprowadzenie większej ilości warzyw do diety
OdpowiedzUsuńOlu, zachęcam w takim razie do spróbowania:)
UsuńFajnie. Zawsze widzę gdzieś karmelizowane marchewki, zazdroszczę. Ale jakoś nie robię. Może choć tym razem się skuszę. Wszędzie pełno młodych.
OdpowiedzUsuńA pyszne są też takie, które podsmażały się razem z mięsem i cebulą, a potem razem z nimi dusiły. Nawet te "stare":).
O tak, marchewka lubi nasiąknąć zdecydowanymi aromatami.
UsuńBardzo lubię takie marchewki. Zgadzam się, najlepsze są młode, takie mniejsze. Pycha!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nawet na początku sezonu trudno takie małe kupić.
UsuńMmmmm to jest pyszne :) uwielbiam....wszystko co karmelizowane :)))
OdpowiedzUsuńOj pyszne Olu. Karmelizacja sprawia, że zwyczajna rzecz staje się wykwintnym dodatkiem.
UsuńCzuję w ustach ich słodycz:) fantastyczny dodatek do mięsa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mątewko:)
Tak, jest na prawdę słodziutka i pyszna.
UsuńRównież pozdrawiam:)
Ogólnie lubię marchewki pod każdą postacią, dzis gotuję ją w towarzystwie zielonego groszku, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja np. wygotowane w zupie nie koniecznie ale w towarzystwie groszku jak najbardziej :)
UsuńUwielbiam takie młode marchewki, mogą być prosto z grządki, mogą być i prosto z patelni. Takie niby proste smaki są najlepsze i najsmaczniejsze. Do starszych dodaję czasem aromatyzowana czosnkiem oliwę i tez jest pysznie. Dzięki że przypomniałaś mi o marchewce :)
OdpowiedzUsuńTak, takim marchewkom nie potrzeba wiele a oliwa czosnkowa z pewnością doda im smaku.
Usuńłał! nie jadłam takich! umieram z ciekawości!
OdpowiedzUsuńTo polecam wypróbować:)
UsuńNigdy nie jadłam w taki sposób przygotowanej marchewki, ale na pewno sprobuje;-)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, ja jadłam wczoraj kolejny raz i podtrzymuję, że jest pyszna:)
Usuń