Danie właściwe
banalne. Makaron w połączeniu z pomidorami.
U mnie pojawia się
dość często. Niezbędne składniki zawsze mam w domu.
Wczoraj
jednak smakowało inaczej niż zwykle, a to za sprawą pomidorów.
Dostałam
skrzynkę różnokolorowych odmian w tym żółtych i
pomarańczowych.
Najpierw była
zadziwiająco inna, przepyszna pomidorowa z żółtych pomidorów a wczoraj taki
makaron:
- oliwa
- 1 cebula
- 1-2 ząbki czosnku
- ok 1-1,5 kg pomidorów: większość żółtych/pomarańczowych i mniej czerwonych
- pęczek bazylii (u mnie zielona i czerwona)
- kawałek twardego, żółtego sera
- ok 400-500 g makaronu
- sól - do smaku i do ugotowania makaronu
- pieprz - do smaku
1. Najpierw
przygotowałam pomidory.
Chciałam, żeby
oprócz rozgotowanych pomidorów było czuć trochę całe kawałki miąższu. Sprawę
ułatwiło mi to, że moje pomidory były bardzo dojrzałe i skórka z nich łatwo
odchodziła. Obierałam więc małym nożykiem część każdego pomidora (od
wierzchołka, tam skórka najłatwiej odchodzi) i wykraiwałam kawałek ładnego
miąższu. Odłożyłam. Wszystko co zostało razem ze skórkami i
pestkami zmiksowałam dokładnie blenderem i
też odstawiłam.
2. Obrałam cebulę i
czosnek
3. W garnku
rozgrzałam oliwę
4. W międzyczasie
posiekałam cebulę. Wrzuciłam na rozgrzaną oliwę i
poddusiłam
5. W międzyczasie
posiekałam czosnek. Dorzuciłam czosnek do garnka.
6. Po chwili
przetarłam przez sito wprost do garnka rozdrobnione pomidory. Na sitku pozostały
skórki i pestki.
7. Dusiłam do
zgęstnienia
8. W czasie gdy
pomidory odparowywały:
9. Ugotowałam
makaron w osolonej wodzie
10. Posiekałam
bazylię
11. Starłam
ser
12. Kiedy sos miał
właściwą konsystencję dodałam większość bazylii i kawałki odłożonych wcześniej pomidorów i po chwili wyłączyłam gaz.
13. Wrzuciłam
ugotowany makaron, wymieszałam z sosem.
14. Każdą porcję
posypywałam pozostawioną bazylią i serem.
Kiedy danie było na
talerzach zorientowałam się że zapomniałam o soli i pieprzu. Okazało się jednak,
że nikt tego nie zauważył. Sól z makaronu i sera i ta wydobyta z pomidorów
zupełnie wystarczyła. Każdy jednak musi doprawić do swojego
smaku.
Na koniec zachęcam do próbowania. Sama
uprawiałam chyba kilkadziesiąt różnych odmian pomidorów. Wiem jak bardzo
potrafią się różnić konsystencją i smakiem. Jestem wielbicielką odmian mniej popularnych: czarnych,
fioletowych, zielonych, żółtych.
uwielbiam makaron ze słodkimi pomidorkami najlepiej takimi z ogrodka do tego tooona bazyli i zyc nie umierać ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam:)))
OdpowiedzUsuńMoze i banalne, ale na lato doskonale!
OdpowiedzUsuńW lato nie potrzeba wyszukanych przepisów, zresztą prostota jest najlepsza: 0
OdpowiedzUsuńOj z chęcią bym zjadła takiego pomidora
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Gosia
Na szczęście ciekawe odmiany są coraz bardziej powszechne:)
Usuń