To co organizatorzy przygotowali oficjalnie można przeczytać na stronie konferencji Food Bllogger Fest III
Ode
mnie krótka subiektywna opinia.
Ponieważ Kuchenne algorytmy dopiero raczkują była to pierwsza taka impreza, na której byłam. Mój blog powstał z potrzeby pasji i póki co nie staram się jakoś specjalnie go reklamować i zdobywać czytelników. Bardziej chodzi mi o to, żeby nawiązać jakieś znajomości, uczestniczyć w ciekawych wydarzeniach, by móc z kimś wymienić opinie i nie być anonimowym zostawiaczem komentarzy na innych blogach o czym pisałam w FAQ Kuchennych algorytmów.
Myślę, że zarówno
dla osób takich jak ja jak i dla tych,
którzy traktują bardziej serio a może i zarobkowo tę działalność, konferencje były ciekawe i bardzo
pożyteczne. Z jednej strony nieraz było żal, że były
takie krótkie (każda ok 30 min), bo niektóre ciekawe tematy były zaledwie rozpoczęte. Z drugiej strony
było ich tak dużo, że więcej byśmy raczej nie wytrzymali:)
Podczas konferencji odbywały się ciekawe warsztaty. Na pewno zgłosiłabym się na fotograficzne
czy kulinarne aczkolwiek miejsca szybko się skończyły. Może
to i dobrze bo pierwszy raz chyba lepiej
posłuchać
wykładów a wiadomo, że nie da się być w dwóch miejscach jednocześnie:)
Bardzo mocną stroną dla mnie było jedzenie. Podane dania bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, aż chciałoby się zdobyć przepis a przynajmniej informację co dokładnie jadłam:). Szkoda, że nie mogłam spróbować wszystkiego:)
Organizatorzy
i sponsorzy nie byli nachalni co jest też
dużym plusem. Oczywiście dostaliśmy
trochę upominków. Niektóre
nawet mi się przydadzą:) Dobre przyprawy i trochę słodkości zużyję sama a amatorów reszty pewnie tez
znajdę:)
Ale Ci zazdroszczę, sama chętnie bym sobie na takie wykłady i warsztaty poszła.
OdpowiedzUsuńPrzeszkodą może być tylko brak czasu, bo takich wydarzeń jest chyba coraz więcej.
UsuńAle świetny torcik od Wedla z nazwą bloga!!! Taki tort to super pomysł na prezent. Takie warsztaty to bardzo dobra okazja do poznania nowych smaków, szkoda że większość odbywa się w stolicy
OdpowiedzUsuńMasz rację Warszawa przoduje w takich wydarzeniach. Na szczęście w innych miastach też coraz więcej się dzieje.
UsuńTen torcik wedlowski jest w sam raz dla mnie ;) po prostu to jest właśnie coś dla mnie nawet na prezent.
OdpowiedzUsuńTo już wiesz co napisać w liście do Mikołaja:)
UsuńCiekawe czy już torcik zjedzony...Widać, że Paniom od Wedla dobrze szło wypisywanie dedykacji :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie:) Panie miały na prawdę mnóstwo pracy...
UsuńI każdy blogger dostał po takim torciku? Zazdroszczę ;) Ja pamiętam jeszcze smak torciku z dzieciństwa, u nas regularnie bywał, jako smakołyk do kawy, znikał natychmiast, obie z mamą się o to starałyśmy ;) Ostatnio przyznaję, że jadałam je rzadziej, a szkoda! już wiem, co będzie dzisiaj na deser ;)
OdpowiedzUsuńps. nie dziwię się, że jeszcze nie jest zjedzony, mi chyba byłoby trochę szkoda takiego, z własną dedykacją :P
Tak, każdy dostawał;) Ja znowu z dzieciństwa nie znam tego smaku, podejrzewam, że jednak się zmienił?
UsuńAle smaczna konferencja. Uwielbiam jeść i gotować, może czas założyć bloga? :) A torciki wedlowskie cudne i z pewnością pyszne
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam:) ale z blogiem długo się ociągałam... jak masz czas to zaczynaj, spotkamy się na kolejnym Blogger Feście:)
Usuń